Nokaut Igi Świątek. Takiego scenariusza nikt nie przewidział!
Trzeba przyznać, że zwłaszcza rozmiary przegranej w trzecim secie, są z perspektywy polskiej tenisistki, szokujące. Tak właściwie nic nie wskazywało, po dwóch rozegranych, równych partiach, że decydująca odsłona zakończy się tak jednostronnym rezultatem. Zazwyczaj to Polka wygrywała w rozmiarach 6:0 czy 6:1, ale tym razem, musiała przełknąć gorycz porażki, bez wygranego choćby jednego gema przy swoim serwisie.
WTA 1000 Pekin: Iga Świątek rozbita przez Emmę Navarro. Zaskakujący finisz meczu!
Obie panie na korcie spędziły równo 2,5 godziny. To był mecz wielu zwrotów akcji. Z jednej strony, Iga Świątek starała się narzucać swój styl gry, popisując się ponad dwukrotnie większą liczbą kończących uderzeń. W stosunku 35:12 na korzyść Polki.
Z drugiej, Emma Navarro nie popełniała tylu błędów, co wiceliderka rankingu i rozstawiona z numerem 1 w Pekinie polska tenisistka. Tutaj Świątek może mieć sobie sporo do zarzucenia. Polka łącznie popełniła aż 70(!) niewymuszonych błędów, przy zaledwie 21 ze strony Amerykanki. Tak trudno myśleć o zwycięstwie i awansie do ćwierćfinału imprezy rangi WTA 1000.
Co ciekawe, Navarro dotychczas nie potrafiła wygrać ani jednego meczu w konfrontacjach z Polką. Amerykanka jest jednak zawodniczką z czołówki rankingu WTA, zajmując aktualnie 17. miejsce. Wiadomo było zatem, że Świątek nie ma przed sobą łatwego spotkania, tym bardziej że w ostatnich kilkunastu dniach polska zawodniczka często pojawiała się na korcie. Poza obecnością w Pekinie wcześniej wiceliderka rankingu światowego występowała podczas WTA 500 w Seulu, gdzie sięgnęła po końcowe zwycięstwo.
Czy to mogło mieć wpływ na losy środowego meczu w stolicy Chin? Być może. Choć Polce nie można odmówić woli walki. Świątek wyszarpała zwłaszcza drugiego seta, mocno naciskając Navarro. Trzecią partię zaczęła jednak przy swoim gemie serwisowym od 0:40. I choć doprowadziła do 40:40, ostatecznie przełamanie po grze na przewagi, wskoczyło na konto Amerykanki. W kolejnych gemach była szansa na odłamanie przeciwniczki, ale Navarro potrafiła wytrzymać presję. A coraz większa irytacja polskiej zawodniczki sprawiła, że z jednego przełamania, skończyło się łącznie na trzech i smutnym 0:6 po 40. minutach gry w samym trzecim secie. To zatem pokazuje, że wynik nie do końca oddaje przebieg decydującej o zwycięstwie partii.
Iga Świątek i jej wszystkie tytuły mistrzowskie
Polka w swojej dotychczasowej karierze sięgnęła łącznie aż po 25. mistrzowskie tytuły na kortach niemal całego świata.
Świątek triumfowała w sześciu zmaganiach w Wielkim Szlemie, czterokrotnie na kortach Rolanda Garrosa (2020, 2022, 2023 i 2024), raz na US Open (2022) oraz Wimbledonie (2025). Do tego należy dopisać prestiżowy triumf w WTA Finals (2023).
Poza tym, wygrane w turniejach rangi WTA 1000, odpowiednio w: Rzymie (2021, 2022, 2024), Dosze (2022 i 2024), Indian Wells (2022 i 2024), Miami (2022), Pekinie (2023), Madrycie (2024) oraz to najnowsze w Cincinnati (2025).
Na liście są również zmagania WTA 500, kolejno: Adelajda (2021), Stuttgart (2022 i 2023), San Diego (2022), Dosze (2023) i Seulu (2025). Plus polski akcent, WTA 250 w Warszawie (2023).
Po turnieju olimpijskim w Paryżu (2024) do tej listy należy dopisać brązowy medal igrzysk. Pierwszy krążek w historii polskiego olimpizmu wyciągnięty z rywalizacji na kortach tenisowych. Choć jak sama tenisistka wspomniała, po wygranej w Wimbledonie, gdyby mogła, zamieniłaby jednego z wygranych Wielkich Szlemów – na olimpijskie złoto.